„Mistrz i Małgorzata” Michaił Bułhakow

To powieść, która może należeć do różnych gatunków literackich, ponieważ zawiera wiele historii. Są tu wątki niemal fantastyczne, ezoteryczne elementy i groteskowe sceny bliższe współczesnemu thrillerowi. Romantyczny związek otoczony komicznymi momentami, które zawsze wywołują śmiech. Podsumowując, można powiedzieć, że najważniejszym elementem jest thriller, ponieważ kieruje on większością fabuły, ale nie należy lekceważyć wszystkich pozostałych elementów.

Akcja rozgrywa się w porewolucyjnej Rosji i rozwija się przez kilka dni. Zaczyna się od pojawienia się Szatana pod postacią iluzjonisty Wolanda przechadzającym się ulicami Moskwy. Kończy, gdy istota nadprzyrodzona i jego szatański orszak – raz ich misja się skończyła – opuści miasto. Moskale próbują racjonalnie zrekonstruować to, co się wydarzyło; pośrodku ciąg sennych, surrealistycznych scen i odniesień biblijnych.

Narrację cechuje wspomniany już ponury humor, który świetnie pasuje do wielu mocnych i niemal rozpryskujących się scen. Satyryczna intencja powieści jest natychmiast jasna, wręcz bardzo ewidentna: wobec ówczesnego społeczeństwa rosyjskiego, stalinowskiego reżimu dyktatorskiego i elity. To nie przypadek, że diabelski turysta i służące mu demony wchodzą w interakcję niemal wyłącznie z autorami, krytykami i postaciami związanymi ze światem sztuki w ogóle, a ich celem jest rodzaj zemsty. Pomimo tego, że są przedstawiani jako negatywne postacie, Woland i spółka mają niemal szlachetny cel, a ludzie, których uderzają, są przedstawiani przez Bułhakowa jako zasługujący na tę szkodę.

Krytykę pokrętnej mentalności reżimu wyrażają reakcje obywateli na niezwykłe wyczyny Korowajewa i Behemota: „Moskwicinie nazywają się „towarzyszami” i proszą o Naszą markę, ale przy pierwszej okazji pragną osobistego bogactwa i zapominają o ich wzniosłe ideały, a czasem nawet rozum”.

Wykraczając poza satyrę, pojawiają się refleksje na temat ludzkiej natury, w szeregu ostrych kontrastów. Między ateizmem narzuconym przez państwo a wiarą, która wciąż się opiera (jak widzimy w scenie, w której Iwan wędruje po mieście w szoku, trzymając wotywną świecę), między z góry określonym przeznaczeniem a wolnym wyborem.