Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są bardziej równe od innych. „Folwark zwierzęcy” George Orwell

Napisany od listopada 1943 do lutego 1944 roku tekst satyryczno-alegoryczny „Folwark zwierzęcy” ukazał się w Anglii dopiero pod koniec wojny, po niełatwych poszukiwaniach wydawcy. Sam George Orwell, alias Eric Arthur Blair, który opowiedział o sprawie i trudnościach napotkanych przy proponowaniu pracy, w krótkim eseju o szczególnie znaczącym tytule „Wolność prasy”, który bardziej niż cokolwiek innego podkreśla mechanizmy autocenzury w wolnym i demokratycznym kraju, jakim była wówczas Anglia.

Książka jest wymierzona w reżim sowiecki, niezbyt skrycie, i nic dziwnego, że brytyjscy wydawcy kwestionowali, być może po konsultacji z Ministerstwem Informacji, ponieważ Stalin był wówczas sojusznikiem Wielkiej Brytanii w wojnie z nazizmem. Jak wszyscy wiemy, warunki polityczne zmieniły się wraz z zakończeniem światowego konfliktu. A jeśli premier Winston Churchill naprawdę wypowiedział słowa „zabiliśmy niewłaściwą świnię”, nawiązując do faktu, że po śmierci Hitlera sowiecki dyktator był żywą świnią, byłoby zaskakujące, gdyby kategoria świń znalazła wystarczająco dużo miejsca dla wszystko w tej genialnej orwellowskiej narracji.

Lekceważąca krytyka Orwella, otwarte potępienie społeczeństwa komunistycznego i stalinowskiego. Proza jest bardzo płynna i początkowo też wyrywa trochę śmiechu, który jednak szybko ustępuje miejsca raczej gorzkim uśmiechom, aż do niepokojącego epilogu, który odsłania cały dramat rzeczywistości polityczno-społecznej, która, jak pokazała historia, może tylko upaść haniebnie na siebie.

„Folwark zwierzęcy” jest niewątpliwie klasykiem XX wieku, którego nie można przegapić, odpowiednim zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników. Zaoferuje tym pierwszym rodzaj alegorycznej bajki, z której można wyciągnąć właściwe nauki. Temu drugiemu natomiast bezlitosny portret tego, co było. I totalitaryzmu, który niezależnie od samego komunizmu, pozostaje wciąż czającym się niebezpieczeństwem.